poniedziałek, 12 marca 2012

Przemyślenia ciuchowe

Sukienka ze SWAPu to ostatnio mój outfitowy hit nr1!!;-) Nosi się ją fantastycznie! Jak sobie pomyślę, że dziś kolejny SWAP w Sopocie, to aż oczka mi się błyszczą...:DDDDD Mam nadzieję, że i tym razem uda mi się upolować jakieś cacko! Zachęcam Was Kochani to udziału w takich eventach, zwłaszcza jeśli w danej chwili nie stać Was na nowości ze sklepów.
Jeśli o mnie chodzi, to akurat mam inny problem.. Ciuchów i pozostałych części garderoby mam tyle, że mogłabym spokojnie otworzyć sklep!:DDD Co nie znaczy, że kupuję ubrania po to by je mieć..Większość z nich ostała się w wyniku zachomikowania lub też przeoczenia...Co mogłam, spakowałam do wora dla młodszych kuzynek. Reszta idzie na SWAPy! Póki co, trzymam w pokoju 4 wielkie siaty oraz 2 torby podróżne pełne ubrań;-P Wszystko to musi zniknąć do końca wakacji - taki mam ambitny plan ;-) Podejrzewam, że nie tylko ja mam taki problem z ciuchami...Kiedyś człowiek był młody i chciał mieć wszystko, albo i więcej.. Dziś niewiele mi trzeba...parę basiców i jakieś ciuszki na specjalną okazję. Od biedy mogę pójść na zakupy do sh i to mnie nie boli.. Wręcz się cieszę jak małe dziecko, kiedy uda mi się kupić coś fajnego i taniego..
Myślę, że warto poruszyć temat "Nie ilość, lecz jakość".
Czuję, że jestem już na dobrej drodze do zastąpienia tych mało wartościowych ciuchów, na te, które posłużą mi kilka lat.. Pamiętam, że wiele razy kupowałam coś, bo było  tanie/przecenione/akurat chciałam coś kupić, a nie mogłam znaleźć nic lepszego itd itp  I właśnie taki sposób myślenia sprawia, że w naszych szafach pojawia się wiele przypadkowych ubrań.
A powinnyśmy myśleć: czy to ubranie jest dobrze uszyte, dobrze wykończone, ma dobry materiał, czy będzie jeszcze modne, czy będzie pasować do moich ubrań/do mojego stylu..
Niestety bardzo często zapominamy o tych aspektach podczas zakupów, a zwłaszcza gdy kupujemy  z koleżanką - łatwo się poddać ocenie innych ludzi.
Generalnie zakupy to temat rzeka i mogłabym tak opisywać wszystko w nieskończoność..
Powiem Wam tylko tyle, że w ramach protestu przeciw zakupom, od stycznia nie odwiedziłam żadnej galerii...I czuję się fantastycznie ;-)))))
Polecam Wam taka terapię!! Zobaczycie jaką frajdę będziecie miały podczas letnich zakupów ;-DD


Na osłodę mam dla Was zdjęcia z wczorajszego dnia. Byłam u siostry na popołudniowej kawie. Słonko świeciło przecudownie...Jednak to chyba jeszcze nie wiosna...Momentami wiał tak silny wiatr, że aż musiałam założyć komin na głowę! Toż to skandal!;-DD



foto. Dorota

sukienka - Casula (ze SWAPu)
buty, torebka, komin, biżuteria - Atmosphere
płaszcz - Mis-Behave vintage (Tk Maxx)

12 komentarzy:

  1. ja ciuszkow nie wywalam, bo jak wiele razy tak zrobiłam tak wiele razy wróciły tamte do mody...:P także teraz chowam je sobie "na przyszłośc" ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. piekny masz makeup! a co do zakupow to u mnie bylo tak samo, szafe mialam pelna ciuchow ale w wiekszosci nie chodzilam. Zawsze kupuje ciuchy ktore sa nie tylko na jeden sezon. Tez sie nauczylam "przewidywac" czy na 100% ta rzecz jest mi potrzebna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba mam fazę na pomarańczowy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. torebeczka śliczna

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglądasz ślicznie :))
    świetny płaszcz !
    zpraszam do siebie !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooo kolor pomarańczowy jest przecudny!!! Bardzo Ci w nim do twarzy. A płaszczyk z baskinką z tyłu bardzo oryginalny ;)

    |Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  7. piękna spódniczka, pięknie Ci w pomarańczowym! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po raz kolejny Twój płaszcz ZACHWYCA!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny płaszcz, zwłaszcza jego śliczna falbanka:) Torebka cudowna!
    F.

    OdpowiedzUsuń
  10. jak na to patrzę, to ciężko mi sobie powiedzieć,że to sukienka:D. (Genialna biżuteria!). A co do ciuszków - ja się cholernie często na tym łapię. Na tym, że nie zawsze wybieram ciuch z "perspektywą". Inna rzecz, że ten rok to ja chcę już tylko przeczekać. Posypały się ciuchy, które kupowałam przed studiami, jak zazębialiśmy się z bratem, to finansowo było ciężko, stypendium poszło na kufer,a teraz, gdy już się z bratem nie zazębiamy, to ciągnie mnie druga szkoła. I w SH poluję już w zasadzie na to, co mnie zadowoli na najbliższą perspektywę, bo jako tako na dłuższą metę nie przepatrzę ciuchów o sieciówkowej (z SH czy sieciówki wprost - wszystko jedno) jakości. No ok, powoli się rozglądam za lepszymi rzeczami, jak np. to cudo: http://allegro.pl/vintage-bluzka-lata20te-orient-unikat-retro-i2150399145.html, które może czasem wymagają nieco serca, ale za to mogę sobie na nie pozwolić :) No i przestawiam się na szycie... mamusine, w przyszłości moje :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglądasz bardzo fajnie, torebka to mój faworyt :)
    Zapraszam na naszego bloga o modzie, będzie nam miło jak zajrzysz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem zachwycona płaszczem :) Przepięknie na Tobie wygląda. A jego tył... boski :)
    Sukienka jest też niezła! Szczególnie opcja, że wygląda jak bluzka wciśnięta w spódnicę, ale choćbyś nie wiem jak się schylała (nie ważne po co :D :D :D ) to nigdy Ci nie będzie widać pleców :D
    A tak oprócz tego - pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Thank you for your comment!