wtorek, 24 lipca 2012

Po przerwie

Witajcie Kochani po baaaaardzo długiej przerwie! Myślę, że dopiero dziś mogę odetchnąć z ulgą, że wszystkie zadania zostały wykonane, a były to: przygotowania do ślubu, ślub i wesele, gościna ciotek i wujków, którzy zechcieli jeszcze zostać po weselu, wybór wycieczki na podróż poślubną oraz sesja fotograficzna  w plenerze!! Jak sami widzicie było tego dość dużo i nie sposób było zajrzeć do bloga i wogóle odpalić komputer..Te z Was, które zawarły już związek małżeński wiedzą ile wysiłku trzeba włożyć w przygotowania weselne. Jednak cały ten rok planowania nie jest  w stanie uchronić człowieka przed tzw.gorączką tydzień przed weselem...Człowiekowi wydaje się wówczas, że doba jest za krótka, a źrenice oka są jak dwie kule bilardowe :DDDD Mimo to, naprawdę WARTO!!! ;-))) Jedna taka noc, a wspomnień na całe życie! Do tego wspaniali ludzie i zabawa do samego rana...ahh..;-) Jak tylko otrzymam zdjęcia od fotografa, podzielę się z Wami relacjami z wesela!;-)
Tymczasem mam dla Was mini relację z niedzielnej wycieczki do Szymbarku - kaszubskiej osady, która mieści się 50km od Gdyni nieopodal Kościerzyny. Szymbark słynie głównie z domu do góry nogami, do którego ciągną tłumy turystów. Co jak co, ale jest to udana komercja, bowiem będąc wewnątrz w domku ludzki błędnik płata figle i człowiek nie jest w stanie iść samowolnie - musi trzymać się lin by się nie przewrócić!;-)) Sama kolejka do domku w niedzielę zajęła nam 1,5 godziny i sama się dziś zastanawiam skąd się we mnie wzięło aż tyle cierpliwości...
Pomijając domek do góry nogami, twórcy osady stanęli na wysokości zadania by przypomnieć nam historię Kaszub - tę smutną i tę wesołą - oraz by zedrzeć na turystach pięniądze za banalne pamiątki typu: tabaka, filiżanka z wzorem kaszubskim czy mała buteleczka z lokalnego browara..
Gdyby nie ten drobny fakt, pewnie zostalibyśmy dłużej..Jednak myślę, że 6h spędzonych w osadzie to i tak wyczyn!;-))



katana - Wrangler
tunika - Cubus
biżuteria - Top Shop
torba - Primark
gumowe japonki - Auchan