Wesele tuż tuż, więc pora pochwalić się nowymi butami, które przyszły do mnie w minionym tygodniu...
Jak zapewne się domyślacie, białe założę do sukni ślubnej, a limonkowe - po oczepinach i na poprawiny..;-)
Dosyć długo szukałam idealnych butów do sukni, jako że design obuwia ślubnego nie jest zbyt urzekający, powiedziałabym - wręcz kiczowaty.. Szpilki z Zary, mimo że nie były wcześniej mierzone, są bardzo wygodne i mają niski obcas, dlatego polecam je przyszłym pannom młodym ;-)
Druga para - limonkowe sandały - jest dość wysoka, lecz równie wysoka platforma znacznie obniża wysokość obcasa, przez co mam wrażenie,
że chodzę na bardzo wygodnych i miękkich szczudłach ;-)
Gdyby jednak jakiś wujek chciał mną zbyt mocno wywijać w tańcu, mam jeszcze jedną parę butów 'awaryjnych'..
Żaden szalony tancerz, tudzież tancerka, mnie nie zaskoczy!;-)
A jak wyglądają Wasze wspomnienia weselne? Czy warto aż tak przejmować się butami??;-)
ktoś tu wykorzystał moją chwile nieuwagi i wpakował się do pudła...;-)